piątek, 3 czerwca 2011

56 dni do wyjazdu.

Nathalie wyjechala nad morze, teraz mecze mysli sama.
Szykuj mi tam miejsce,bo pewnie niedlugo tam dotre. ; )
Nastroj stanowczo mozna uznac za lepszy, zaczynam myslec logicznie i cos zdaje mi sie, ze dzis zrobie liste rzeczy do wziecia. Wakacji nie czuje w ogole, troche przedluzone wagary teraz mam.

Nikt chyba nie spodziewal sie, ze z dnia na dzien podejme decyzje wyjazdu na rok, zostawienia tego wszystkiego i ucieczki w nieznane. Dam przeciez rade: ) kto jak nie ja.
tylko... ile przeklenstw i lez w tym czasie ze mnie wyjdzie; D

Czytajac forum au-pair czasem mam nielada stracha. Dziewczyny pisza o tragicznych rodzinach, wyzyskujacych je, dogryzajacych, mimo, ze z poczatku wydawaly sie cudne. Boje sie troche tego.
Pociesza mnie fakt, ze ja sobie w kasze nie dam dmuchac: ) nie po to mam ciety jezyk, zeby siedziec cicho.

Jaram sie strasznie faktem wakacji z moja rodzinka. Juz 2giego sierpnia jedziemy do Francji: ) Nielada okazja na zrobienie zdjec, zobaczenie nowych rzeczy i poznanie rodziny - mysle, ze bedzie dobrze.
no bedzie, bo przeciez musi!

pieciszesc. piecdziesiatszesc. tak wiele a tak nieduzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz