środa, 15 czerwca 2011

43 dni.



pare ostatnich dni minelo z wielkiem pedem, 
pozostawiajac po sobie tylko pare zdjec (jeszcze nie zgranych), ogromne zmeczenie, 
i kolejne umiejetnosci jezyka niemieckiego. 
wegierki.
Mima i Vlada. 
dwie cudowne dziewczyny z wymiany szkolnej postanowily przyjechac do Adzika na pare dni i spedzic swoje wakacje w zapyzialych Katowicach. 


4 dni mowienia tylko po niemiecku i praktycznie zadnego kontaktu z polskim uswiadomily mi, jak bardzo bedzie mi brakowac polskiego przez rok w Aldingen.
ale przeciez czy nie o tym marze?

z jednej strony martwi mnie odpowiedzialnosc za N i L 
ale przeciez z drugiej strony ja kocham dzieci i doswiadczenie z nimi mam ogromne, 
nie pozwole by stala im sie krzywda.

najgorsza wojne toczymy o siebie, przeciwko temu za kogo sie mamy.


czterdziesci trzy dni. wiem, ze bede tesknic. 
ale tesknota wzmaga milosc: )

1 komentarz:

  1. Ta puenta dodała mi jakoś optymizmu! :)
    Spróbuję tak do mojego wyjazdu podejść, bo to mój pierwszy samotny wyjazd na tak długo (6tygodni) i wiem, że bd mega tęsknić za rodziną i ludźmi ale przecież "tęsknota wzmaga miłość"
    Dzięki za te słowa! :)

    OdpowiedzUsuń