piątek, 17 czerwca 2011

41.

Wstałem, to jeden z tych dni, jeden z momentów
Gdy wszystko irytuje, nie pytaj mnie jak się czuję
Ciężkie oczy, bo świat mi zamyka siłą wizję
Chce żebym ślepy przestać myśleć.

 [...]
W powietrzu czuć cynamon i emocje
Piję herbatę, siedzę na oknie i czytam książkę.

[...]
Mogę siedzieć trzeźwy albo wcięty jak akapit
Czytając rzeźbić tamten świat z liter
Żeby móc się zagapić, odnaleźć treści jawne i ukryte
Gdy muszę się postarać, wymiana, intymnie
Ja tobie i ty mnie, gdy podniosła się kotara


cotygodniowe 18stki czas zaczac.
dzis impreza Kasixa. 
szykowanie w toku, mieszkanie i obiad ogarniete, 
blizniaki lypia na bajki, ciuchy niby wybrane, a ja...
ja jakos totalnie nie mam humoru. 
czuje sie, jakby cos mi uciekalo, jakbym czegos nie zauwazyla,
czegos, czego juz nigdy wiecej nie spotkam i miec nie bede.
to absurdalne, ze utrata czegos, czego tak do konca nie mialam
sprawia, ze czuje sie tak beznadziejnie..


wycofac sie zawsze mozna, lecz jednak warto isc dalej, bo final moze byc zdumiewajacy.
moj bedzie, bo biegne po swoje marzenia.
i gotta to be a free girl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz