sobota, 30 lipca 2011

4 godziny i hop siup.

walizka wypelniona, wszystko spakowane, naszykowane.
glowa przepelniona myslami.
czas ogarnac sie fizycznie, bo zlapalo mnie przeziebienie i ruszyc na podboj dworca PKS.
tak.
to juz dzis. juz dzis wyruszam do mojego Aldingen.
jutro bede na miejscu. a w poniedzialek wyjazd do Francji.

dawno nie odczuwalam tylu sprzecznych emocji.
strach, radosc, smutek, zal, niecierpliwosc, szczescie.

tak wlasnie spelniaja sie moje marzenia.



zegnajcie Katowice.
witaj Aldingen.

odezwe sie w miare mozliwosci szybko; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz